wtorek, 29 lipca 2014

6. Kto bogatemu zabroni ;)

WŁADYSŁAWOWO

    O tym wyjeździe marzyliśmy od 3 lat. Już na pierwsze nasze wakacje chcieliśmy pojechać nad morze, ale wtedy padło na Ustroń. To był w sumie spontaniczny wyjazd, spowodowany tym, że zawoziliśmy babcie do sanatorium ;). Ale żeby nie było, spędziliśmy w Ustroniu aż 4 dni i to oficjalnie byłe nasze pierwsze wspólne wakacje. Od tego czasu co roku obiecywaliśmy sobie, że wreszcie udamy się nad morze - niestety (dla Damiana stety xD) cały czas jeździliśmy w góry. W trakcie planów na wakacje, Damian oznajmił mi, że jedziemy i w góry i na MORZE!!!! To był szok. "Ale jak to z gór nad morze, czy z nad morza w góry? - Kochanie, przecież my całą Polskę przejedziemy. W ogóle to przecież będzie tyle kosztowało", tymi i innymi pytaniami cały czas zadręczałam Damiana ;). W tej kwestii miałam już jednak mało do powiedzenia, wszystko było załatwione - a ja w gruncie rzeczy bardzo sie cieszyłam. To w końcu miał być mój pierwszy wakacyjny wyjazd nam morze ;)



Miejsce:Władysławowo 

Cel:Leżing, smażing, plażing, 

Trasa : Zakopane -> Władysławowo





Jak zajechaliśmy, pogoda była piękna. No niestety i na tym sie skończyło :( tylko dwa razy byliśmy na plaży kapać się w morzu.






Nie nudziliśmy się jednak za bardzo. Codziennie chodziliśmy na plaże, udało nam się płynąć statkiem, byliśmy w eksperymentarium, nawet na Hel pojechaliśmy (o Tym będzie oddzielny post :))














Po tym wyjeździe jestem jednak zdania, że góry są o niebo lepszą formą wakacyjnego wypoczynku :)

2 komentarze: